163040246 128608399269625 1538684182624576779 n

Partnerzy

podkarpacie
ustrzyki
besko
ebukowsko-jpg
izagorz-jpg
etyrawa-jpg
ekomancza-jpg
lesko
zarszyn
brzozow
wbieszczadach.net
wsanok
 

Zostań

Zostań fotoreporterem ezarszyn.pl Byłeś świadkiem zdarzenia? Masz zdjęcia, nakręciłeś film bądź napisałeś ciekawy artykuł i chcesz go opublikować? Bądź pierwszy i napisz do nas!
Kontakt z redakcją:

E-mail: redakcja@ezarszyn.pl

Tel. 502 920 384
Tel. 782 795 602
 

Pod patronatem

LOGO ORKIESTRY

logo posada

Reklama

Do Azji albo jeszcze dalej! – wywiad z Maćkiem Szyndlem i Kasią Szychowską o ich podróży autostopem

Do spełniania marzeń potrzeba odwagi. Nie można jej odmówić Maćkowi Szyndlowi i Kasi Szychowskiej, którzy na początku września ubiegłego roku wyruszyli w podróż autostopem po Azji. Dla niektórych pomysł szalony, dla innych fascynujący. Przygody tej dwójki możemy śledzić na stronie facebooka „Autostopem do Azji albo jeszcze dalej”, gdzie zamieszczają liczne fotografie z podróży i krótkie opisy miejsc, które udało się im zobaczyć. W ciągu tych kilku miesięcy poznali wielu interesujących ludzi, a także kulturę i tradycję zwiedzanych krajów. Mieli możliwość nocowania na szczycie góry z widokiem na Tbilisi, skosztowania chinkali, czyli gruzińskiej potrawy, zwiedzenia słynnych monastyrów i buddyjskich świątyń, spędzenia kilkunastudni w wiosce w samym środku parku narodowego nad Bajkałem, czy zobaczenia największego pomnika towarzysza Lenina i „medytującego” buddyjskiego mnicha. Podróżowali też słynną koleją transsyberyjską i zdobyli Angkor, czyli Święte Miasto Khmerów, gdzie na szczycie jednego z budynków umieścili polską flagę. Nam udało się z nimi porozmawiać o marzeniach, podróży i ludziach, których już spotkali w czasie swojej wyprawy. Zapraszamy do lektury.

12509239 1558754337776434 6652052025513968257 n Kopiowanie

ezarszyn.pl: Na sam początek opowiedzcie naszym czytelnikom co nieco o sobie.

Maciek: Pochodzę z niewielkiego miasta Witnica, które leży na przeciwnym końcu Polski. Przy granicy niemieckiej. Przed wyjazdem pracowałem w serwisie komputerowym, ale prace zostawiłem właśnie na rzecz wyjazdu. Zainteresowania to oczywiście podróże, a poza nimi to birofilistyka, a konkretniej kolekcjonowanie kapsli od piwa.

Kasia: Pochodzę z Nowosielec – miejscowości niedaleko Sanoka, a ostatnie 2 lata spędziłam studiując w Krakowie. Zirytowana brakiem czasu, żeby robić to, co naprawdę lubię, zrobiłam sobie rok przerwy. To, co sprawia mi największą radość to podróżowanie i pokonywanie górskich szlaków.

ezarszyn.pl: Nie obawialiście się wyruszyć w taką podróż? Wiadomo, że w czasie drogi można spotkać różnych ludzi, nie zawsze tych pozytywnie i życzliwie nastawionych.

Maciek: Owszem, obawy były, ale o takie rzeczy, jak duże mrozy na Syberii, lub o to, czy się nie pokłócimy po dwóch tygodniach. W końcu to miała być podróż na około rok. Jeżdżąc autostopem przez kilka wcześniejszych lat, nie spotkałem na swojej drodze nikogo wrogo nastawionego.

Kasia: Raczej nie miałam takich myśli. Nie chcę zapeszyć, ale chyba słusznie, bo pokonaliśmy już prawie 40 000 km autostopem. I mamy same dobre wspomnienia. Zdecydowanie bardziej obawiałam się, czy nawzajem z Maćkiem będziemy w stanie się znosić tyle czasu. Póki co dajemy radę.

Wielki Mur Kopiowanie

ezarszyn.pl: Jak zareagowały Wasze rodziny na wiadomość, że wyruszacie w podróż autostopem do Azji?

Maciek: Miałem wrażenie, ze z początku, gdy przedstawiłem rodzicom swój pomysł, stwierdzili, że to żart i że tego nie zrobię. Z biegiem czasu zorientowali się, że naprawdę chcę wyjechać. Zaczęli mnie namawiać, żebym jechał, ale w innym terminie. Takim, żeby nie wjechać w sam środek zimy na Syberii. Teraz jak i przed samym wyjazdem wspierają nas i bardzo nam kibicują.

Kasia: Powiadomienie rodziny było zdecydowanie najtrudniejsze w tym całym przedsięwzięciu. Moi rodzice, kiedy już pogodzili się z faktem, że robię sobie przerwę w nauce, zachowali się cudownie i bardzo zaangażowali się w moją wyprawę. Gorzej poszło ze starszym pokoleniem. Dziadkowie do końca liczyli, że nie uda mi się wyjechać, ale teraz mimo to trzymają za mnie kciuki.

ezarszyn.pl: Jak przygotować się do takiej podróży?

Maciek i Kasia: Wyjeżdżając w taką trasę i w takim okresie jak my, trzeba było przygotować się przede wszystkim na różne pory roku. W Rosji i Mongolii temperatury sięgały -25 stopni, natomiast w Azji południowowschodniej powyżej 30 stopni. Musieliśmy więc zabrać ze sobą ubrania na mroźne, jak i gorące dni. Ważnym elementem naszej podróży jest namiot. Ponad 90% naszych noclegów to noclegi właśnie w namiocie. Poza tym warto trochę poczytać o krajach, do których chcemy się wybrać. W różnych miejscach jest różna kultura i warto wiedzieć cokolwiek, żeby być jak najlepiej odebranym przez miejscowych. Nie można też zapominać o szczepionkach.

ezarszyn.pl: Maćku, na początku miałeś chyba wyruszyć samotnie. To było Twoje marzenie. Skąd w tym marzeniu wzięła się Kasia?

Maciek: Moim marzeniem było i nadal jest zobaczyć jak największą część świata. Tym razem wybór padł na Azję. Wcześniej nie podróżowałem tak daleko i na tak długi okres czasu. Pomyślałem, że fajnie byłoby pojechać z kimś. Zawsze raźniej i jest z kim pogadać w ojczystym języku. Napisałem ogłoszenie na portalu autostopowym, w którym przedstawiłem swoje plany. Zgłosiło się kilka osób, ale właśnie z Kasią mieliśmy wiele podobnych planów i wizji na tę podróż. Teraz, gdy już spora część podróży za nami, wiem, że lepiej trafić chyba nie mogłem.

ezarszyn.pl: Który odwiedzony przez Was kraj wspominacie najcieplej?

Maciek: Mi osobiście najbardziej przypadł do gustu Myanmar. Kraj biedny, ale ludzie szczęśliwi. Bardzo pogodni i otwarci dla turystów. Poza tym na terenie całego państwa wspaniałe widoki. Z pewnością kiedyś tu wrócę.

Kasia: Ciężko wskazać mi tylko jeden kraj. Jeśli już muszę wybrać, to postawię pewnie na Laos. Mnóstwo zieleni, ceny bardzo przystępne i emanujący pozytywną energią ludzie.

granica chińsko-laotańska Kopiowanie

ezarszyn.pl: Jaką osobę, którą poznaliście do tej pory, wspominacie najmilej?

Maciek: To bardzo trudne pytanie. Spotkaliśmy naprawdę mnóstwo wspaniałych ludzi na swojej trasie. Wielokrotnie byliśmy zapraszani do domów, na obiady, wycieczki po mieście itp. Z pewnością na zawsze w pamięć zapadną mi dwaj bracia z Gruzji, rodzina z Chabarowska, u której spędziliśmy ponad dwie doby, czy dwie przemiłe projektantki wnętrz poznane w Chinach.

Kasia: Trudno wybrać kogoś jednego, ale chyba najmilej wspominam pobyt w rosyjskim mieście Chabarowsk. Spędziliśmy tam 3 dni, mając własny pokój, klucze do mieszkania i dostęp do wszystkiego. Nasz gospodarz Egor zadbał, żebyśmy nie chodzili głodni i żebyśmy się nie nudzili. Fantastyczne było to, jak wielkim zaufaniem obdarzył ludzi zgarniętych z ulicy.

ezarszyn.pl: Wasza najbardziej niesamowita przygoda w podróży to…

Maciek: Kolejne trudne pytanie. Mieliśmy dużo niesamowitych historii. Przynajmniej dla nas w tamtym momencie były one niesamowite. Jedna z takich historii, która w danym momencie wydawała się czymś niemożliwym to jazda na pace pickupa w Kambodży. Temperatura powyżej 30 stopni. Od kilku minut jechał za nami inny kierowca, który co chwilę się uśmiechał i nam machał. Po kolejnych kilku minutach wyciągnął piwo i pokazał, że chce nam je dać, po czym podjechał swoim samochodem tak blisko naszego, żebym mógł sięgnąć po puszkę ręką. Po chwili wznieśliśmy toast i się pożegnaliśmy. A to wszystko przy 80 km/h.

Kasia: Najbardziej niesamowite było zgarnięcie nas w Chinach przez dwie dziewczyny, które aktualnie projektowały basen przy ogromnej willi. Zabrały nas tam, fundując stroje kąpielowe. Spędziliśmy cały dzień, mocząc się w ciepłych źródłach i goszcząc się. Dziewczyny odprawiły nas do luksusowego hotelu i opłaciły nocleg. Nie było nam to na rękę, bo kończyła nam się ważność wizy - tym również się zajęły i następnego dnia opłaciły nam autobus na chińsko-laotańską granicę.

na pace Kopiowanie

ezarszyn.pl: Czy przydarzyło się Wam coś niebezpiecznego? Co sprawiło, że wolelibyście być w tamtej chwili w Polsce, we własnym domu?

Maciek: Niebezpiecznych sytuacji na szczęście nie mieliśmy. Ja osobiście nie miałem takiego momentu.

Kasia: Nie wiem do jakiego stopnia było to niebezpieczne, ale takie myśli nachodziły mnie przy -25 stopniach Celsjusza na Syberii. Podczas nocy w namiocie, do którego pakowałam się ubrana we wszystko co możliwe, a mimo to nie przestawałam trząść się z zimna, zdecydowanie chciałam znaleźć się w ciepłym łóżku.

zima w Rosji Kopiowanie

ezarszyn.pl: Czego najbardziej Wam brakuje ze zwykłych wygód?

Maciek: Tutaj zdanie mamy identyczne. Zdecydowanie brakuje nam codziennego prysznica. Dodatkowo, jeśli można to nazwać zwykłą wygodą, to brakuje nam możliwości pozwolenia sobie na zjedzenie lub wypicie tego, na co akurat mamy ochotę. Wiele razy bywało tak, że chcielibyśmy spróbować regionalnej kuchni, a nie mogliśmy sobie na to pozwolić, bo kosztuje to zbyt dużo jak na naszą kieszeń. Mamy jeszcze sporo trasy przed sobą i musimy oszczędzać.

Kasia: Bez najmniejszej wątpliwości - prysznica. Musimy się nieźle nagimnastykować, żeby się umyć, jeziora i myjnie samochodowe to nie to samo, co własna łazienka.

ezarszyn.pl: Jakie to uczucie, gdy marzenia zaczynają się spełniać?

Maciek i Kasia: W naszym przypadku jest to uczucie niewyspania, zmęczenia i bólu pleców od noszenia plecaka, ale jest to właśnie to, czego pragnęliśmy i to, co daje nam największe szczęście. Każdemu życzymy, żeby spełniał swoje marzenia. A my na pewno nie poprzestaniemy na tym jednym.

Bajkał Kopiowanie

ezarszyn.pl: Prowadzicie, można powiedzieć, „akcję pocztówkową”. Ile pocztówek udało się Wam wysłać do tej pory?

Maciek i Kasia: Rekordowa ilość pocztówek została wysłana z Laosu. Wtedy jednorazowo wysłaliśmy ich ponad 50 sztuk. Łącznie, ciężko powiedzieć. Nie liczyliśmy, ale szacujemy, że około 200.

ezarszyn.pl: Gdzie ruszacie dalej?

Maciek i Kasia: Najbliższe plany to Malezja, Indonezja, Singapur, Brunei, Filipiny. Chcemy spróbować swoich sił w jachtostopie. Co dalej, tego sami nie wiemy... W każdym razie jakoś trzeba będzie wrócić do Polski, więc przygoda trwa dalej.

ezarszyn.pl: Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę dalszych wspaniałych przygód i ekscytujących wrażeń.

Kambodża Kopiowanie

 

Samsun Kopiowanie

 

Wywiad przeprowadziła: Anna Twardy

Komentarze   

0 #3 jan 2016-02-12 07:59
czuję to! Podziwiam, trochę zazdroszczę i szczerze życzę powodzenia i szczęśliwego powrotu, z mnóstwem wspaniałych przeżyć, do Ojczyzny...
Cytować
0 #2 abdul 2016-02-03 14:16
respekct
Cytować
+1 #1 basia 2016-02-02 12:41
spełnienia marzeń!!
Cytować

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież